Pięć lat! Właśnie tyle trwa sądowa batalia Oliwera Palarza o czyste powietrze. Rybniczanin pozwał Państwo Polskie w sprawie naruszenia jego dóbr osobistych i nadal nie może doczekać się rozstrzygnięcia.
Przypomnijmy, że Oliwer Palarz jest jednym z założycieli Rybnickiego Alarmu Smogowego. W październiku 2015 roku pozwał Skarb Państwa. Była to jedna z pierwszych takich spraw w Polsce. W połowie 2018 roku Sąd Rejonowy w Rybniku oddalił jego pozew, uzasadniając, że choć powietrze w mieście rzeczywiście jest zanieczyszczone, to nie można uznać tego faktu za naruszenie dóbr osobistych. Oliwer Palarz natychmiast odwołał się od tego wyroku do Sądu Okręgowego w Gliwicach, a do jego postępowania dołączył Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. W 2019 roku Sąd Okręgowy wysłał w sprawie postępowania Palarza zapytanie do Sądu Najwyższego, który ma rozstrzygnąć, czy prawo do życia w czystym środowisku jest dobrem osobistym.
– Zdecydowałem się na walkę przed sądem, ponieważ chciałem przekazać władzom państwowym sygnał, że nie zamierzam biernie znosić ich dalszej bezczynności w zakresie poprawy jakości powietrza. Składając pozew miałem świadomość, że to będzie długi proces, jednak pięć lat w tak ważnej sprawie, która dotyczy niemal każdego mieszkańca Polski to stanowczo za długo. Dyskomfort psychiczny i poważne obawy o zdrowie związane ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na nowotwory oraz obniżony komfort życia poprzez ingerencję w swobodę przemieszczania się, to w okresie grzewczym polska, a na pewno śląska codzienność – mówi Oliwer Palarz.
Pytanie prawne, na które ma teraz odpowiedzieć Sąd Najwyższy dotyczy tego, czy prawo do życia w czystym środowisku może być dobrem osobistym człowieka. Jeśli Sąd Najwyższy stwierdzi, że nie, to sprawa wróci do Sądu Okręgowego w Gliwicach, przed którym Oliwer Palarz wraz z mecenasem Miłoszem Jakubowskim z Fundacji Frank Bold udowodnili już, że doszło do naruszenia takich dóbr osobistych jak poszanowanie życia prywatnego i rodzinnego, mieszkania, swobody przemieszczania się. Droga do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy jeszcze daleka, ale przedstawiciel Rybnickiego Alarmu Smogowego nie zamierza składać broni i nie wyklucza ostatecznego rozstrzygnięcia w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
– Nie ukrywam, że w trakcie dalszego postępowania sadowego wykorzystam opublikowane przed kilkoma dniami zatrważające wyniki badań belgijskiego profesora Tima Nawrota, który udowodnił, że obecność rakotwórczego „czarnego węgla” w moczu rybnickich dzieci jest o prawie 450% większa niż w przypadku dzieci ze Strasburga. Jest to niezaprzeczalny dowód fatalnej jakość powietrza w Rybniku – dodaje Oliwer Palarz.